OKIART Marcin Oczkowski

Projekt i druk katalogu malarstwa i rysunku Krzysztofa Urbana

Projket-i-druk-katalogu-malarstwa-i-rysunku-Krzysztofa-Urbana-1
Projket-i-druk-katalogu-malarstwa-i-rysunku-1226x2048

Od autora

Malarstwo dla mnie tak naprawdę nie ma nic wspólnego
z rzeczywistością, kiedy maluję, ja sam, moje myśli oraz to co dzieje się na płótnie są częścią tego świata, do którego człowiek na co dzień nie ma dostępu.

W tworzeniu, sny i podświadomość są ważne, ale dla mnie malarstwo jest wyżej, ponad tymi granicami. Maluję,
aby choć na chwilę być w innym świecie, czuć
inaczej. Nigdy nie udało mi się nazwać konkretnie uczuć,
które pojawiają się kiedy maluję, nie zależy mi na tym.
Z pewnością nie mają one domu tu na ziemi.

Mówiąc o uczuciach, o malarstwie natychmiast mam przed oczami Olgę Boznańską, Melę Muter i Annę Bilińską. Kiedy maluję czuję jakbym miał wstęp do ich życia prywatnego, czuję ich radość z udanego obrazu, zapach pracowni,
czy chwile zadumy nad krajobrazem. Przeżycia te są tak kuszące i tak piękne dla mnie.

Niezmiennie inspiruje mnie człowiek. Większość obrazów to portrety. Człowiek – dla mnie to niewyczerpany temat. Pogłębiam i rozwijam warsztat malarski, aby móc z jeszcze większą lekkością oddać się samemu tworzeniu.
Czasem obraz idzie w dobrym kierunku świeżo, lekko, daje radość, niesamowitą satysfakcję, a czasem obiera inny nurt i obrazu nie da się już uratować. Przegrywamy walkę. To uświadamia, że wena, ten ulotny impuls, istnieje naprawdę. Właśnie dlatego często mówimy, że w każdym obrazie artysty jest cząstka jego duszy. To prawda.
Wiele jest przedmiotów, rzeczy na ziemi, ale obraz jest
zawsze jeden.

Malarstwo to dla mnie także nierozerwalna więź z bólem człowieka. Z tym, czego na przykład doświadczyłem
odwiedzając obóz koncentracyjny na Majdanku. Jest tam barak z dziecięcymi butami, setkami tysięcy butów. Kiedy tam wszedłem poczułem jakby przed chwilą dzieci jeszcze tam były, krzyczały, płakały, a może cichutko w gromadce tuliły się do siebie. Czułem ich obecność, dzieci prowadzonych na śmierć. Ból, łzy, chaos, ostatnie chwile. Niewyobrażalne. Nie ma słów, które wyraziłyby ten ból. Kiedy je piszę, uczucia są tak głębokie, że łzy cisną się do oczu. Malarstwo pozwala mi więc wyrazić w pewien sposób to co czuję, łagodzi ten ból, sprawia, że łzy są mniej gorzkie. Muszę się kontrolować myśląc o tamtych czasach, o tym co się tam wydarzyło. Nie mogę pozwolić swoim myślom płynąć nie zatrzymując ich, ból by mnie zniszczył. Choć obraz widzimy z reguły oprawiony w ramę, dla mnie malarstwo nigdy takich ram nie będzie miało.

Malarstwo nie mające końca jak wszechświat. Trzy, cztery barwy to nieskończoność, to magia.

Wystawa w Galerii Magistrackiej, mieszczącej się w przeworskim ratuszu oraz wydanie niniejszego katalogu nie byłby możliwe bez wsparcia logistycznego i finansowego Burmistrza Miasta Przeworska dr Leszka Kisiela, któremu serdecznie dziękuję za przychylność i udostępnienie galerii w moim rodzinnym mieście.
Krzysztof Urban

Secured By miniOrange